Rozwój duchowy to podróż. Często długa, zawiła i pełna wyzwań. To proces, w którym stopniowo odpuszczamy stare wzorce, przekonania i ograniczenia, by dotrzeć do głębszej prawdy o sobie. Przejście przez prawdziwą transformację nie jest łatwe, bo wymaga konfrontacji z własnym cieniem, lękami i niepewnościami. Jednak kiedy ta transformacja się kończy, lub przynajmniej osiągamy jej ważny etap, dzieje się coś niezwykłego. Czujemy… spokój. Taki głęboki, cichy, niemal niematerialny spokój. I choć to stan, do którego wielu dąży latami, to może on wydać się zaskakująco dziwny.
Zanim weszłaś w świadomy rozwój duchowy, życie często miało inny rytm. Dużo działań, wyzwań, dramatów, planów i zmian, a w tle adrenalina, która napędzała każdy dzień. Niezależnie, czy były to ekscytujące sukcesy, czy trudne sytuacje, ciało i umysł działały w trybie czujności i reakcji. Kiedy ten etap się kończy, a miejsce burzy zajmuje cisza, może pojawić się uczucie braku życia. To dlatego, że nasz układ nerwowy przez lata był przyzwyczajony do wyrzutów adrenaliny i dopaminy. I nawet jeśli spokój jest dobry i zdrowy, ciało może od czasu do czasu szukać tego dawnego stanu poprzez bodźce, ryzyko, nowe projekty czy intensywne doświadczenia. Co nie znaczy, że spokój jest nudny. To znaczy, że uczysz się nowego sposobu doświadczania energii życia, bez nadmiernych skoków hormonów stresu czy nagłych eksplozji emocji.
W intensywnym procesie rozwoju emocje buzują, pojawiają się wzloty i upadki, życie wydaje się pełne ruchu, zgiełku i transformacyjnych przełomów. A potem nagle wchodzisz w stan ciszy. Ta cisza może być zaskoczeniem, a nawet budzić niepokój, bo umysł przyzwyczaił się, że intensywność równa się „życie”. Tymczasem ten dziwny spokój jest znakiem, że przeszłaś na wyższy poziom świadomości. Stan, w którym nie musisz już walczyć ani udowadniać swojej wartości. To moment, w którym ciało i dusza synchronizują się i odpuszczają napięcie.
Za spokojem kryje się:
Prawdziwa wolność — od presji, kontroli i oczekiwań.
Akceptacja siebie — bez osądzania i walki z tym, co niewygodne.
Obecność tu i teraz — bez błądzenia w przeszłości czy lęku o przyszłość.
Otwartość na nowe — zauważanie możliwości wcześniej niewidocznych.
Wewnętrzna mądrość — cichy głos duszy, który prowadzi Cię dalej.
Nie chodzi o ucieczkę od spokoju, tylko o umiejętność połączenia go z ruchem życia.
Cisza, jeśli jej nie zniszczysz pośpiechem, sama zaprowadzi Cię do nowych impulsów i pomysłów.
To jest dobre, jeśli:
– nie czujesz przymusu działania,
– możesz być ze sobą prawdziwa,
– w głębi czujesz, że jesteś „na tak” wobec życia, nawet jeśli jest ciche.
Jeśli jednak czujesz się odcięta, może to być znak, że jakaś część Ciebie wciąż czeka, by ją usłyszeć, że jeszcze proces transformacji trwa.
Dlaczego nie czujemy radości?
Po transformacji emocje mogą wydawać się „płaskie” z trzech powodów:
Organizm się regeneruje po intensywnych procesach.
Zmienia się jakość emocji na subtelniejsze, nie muszą być gwałtowne.
Trwa etap przejściowy, w którym uczysz się nowego kontaktu z radością.
Czasem tęsknimy za „starym” poczuciem ekscytacji, bo było mocne i łatwe do uchwycenia. Ja mówię, że nie potrafię już płakać ze śmiechu- a szkoda, to było takie piękne Ale nowa radość jest cichsza, przypomina raczej ciepłe słońce na skórze niż fajerwerki.
Jak czuję się w tym spokojnym stanie?
Czy tęsknię za adrenaliną lub dopaminą? W jakich momentach?
Czy czuję presję, żeby „coś robić”? Skąd ona pochodzi?
Jakie nowe pomysły pojawiają się, gdy pozwalam sobie po prostu być?
Co oznacza dla mnie prawdziwa wolność?
I UMÓW SIĘ NA KONSULTACJĘ
Spotkania online Platforma Zoom, WhatsApp.
Spotkania stacjonarne: Bydgoszcz ul. Kleeberga 2
Konsultacja indywidualna trwa do 90 min.
Cena: Pierwsza konsultacja 300zł, kolejna konsultacja 250 zł
Płatność przelewem na konto Bank Pekao 58 1240 3493 1111 0010 5967 3344
Płatność następuje przed sesją. W przypadku sesji na odległość wymagane jest uregulowanie płatności na minimum 2 dni przed sesją lub jeśli to nastąpiło później, przesłanie potwierdzenia przelewu.